„Zaburzenia odżywiania” Joanny Buraczek. Recenzja książki o… zdrowieniu
Kiedy praktyk piszę książkę o zaburzeniach odżywiania, którą zrozumie każdy...
„Zaburzenia odżywiania” to nie jest jedna z tych pozycji, która została napisana, ponieważ złożono na nią zamówienie. Często tak jest, że pojawia się gorący temat, studiuje się pod niego materiały źródłowe, a później składa je w książkę. Tutaj miałam wrażenie, jakby autorka przygotowywała się do niej przez cały okres swojej pracy zawodowej i w końcu była gotowa, żeby o wszystkim opowiedzieć.
„Nie jestem jeszcze wystarczająco chuda”
„Nie jestem jeszcze wystarczająco chuda”, to zdanie zapisałam sobie w notatkach jako pierwsze. Właśnie ono najbardziej mnie dotknęło. Nie jestem jeszcze wystarczająco chuda, żeby pozwolić sobie żyć, ani by zdiagnozować zaburzenia odżywiania. Bo przecież to jasne (dla osoby chorej), bez wystarczającej chudości nie ma zaburzeń. Nie można też powiedzieć, ze osiągnęło się cel! Jak dobrze to znam.
Mgła
Joanna Buraczek przytacza nam alegorię mgły, jako tej bezpiecznej ale ciasnej, szarej przestrzeni, którą kreują nam zaburzenia odżywiania. W niej nie ma co prawda światła ale też nie ma burz i zawieruch. Tam nic nie ma i o to właśnie chodzi. Może zaczynamy z intencją życia „bardziej”, ale kończymy nie żyjąc wcale.
Mając za sobą historię zaburzeń odżywiania, na wspomnienie ile lęku i nerwów kosztują codzienne sprawy, drobne problemy, ryzyko odrzucenia, lęk przed porażką, skomplikowane tematy jak prowadzenie firmy, wszystkie sprawy księgowo-podatkowo-prawne, to postanawiam szybciutko się od tych myśli odciąć. Właśnie to myślenie prowokuje u mnie chęć powrotu do tej mgły. Tam jest spokojnie. Jak się już raz do niej weszło, świadomość że ona czeka, pozostaje.
Niech no tylko schudnę
Przypomina mi się to uczucie, jakie mam myśląc o odchudzaniu. Jestem podekscytowana i czuję motyle w brzuchu. Po 18 latach które poświęciłam dietom, przebieram nóżkami na myśl o ucieczce od życia i skupienia całej uwagi na modelowaniu ciała . Ale już tego nie zrobię, bo po pierwsze umiem sobie radzić lepiej niż kiedyś, a po drugie mam życie do przeżycia i… hipotekę do spłacenia ;)
Zaczęło się od presji
Przy pierwszej diecie chciałam tylko schudnąć, żeby mnie już więcej nie gnębiono. Problem? Nie wiedziałam kiedy przestać. Przy drugiej, chciałam naprawić błędy pierwszej, by znów wyglądać w sposób akceptowalny społecznie. Później chciałam uciec od problemów. Pamiętam nawet, że świadomie wybrałam mgłę. Spodobało mi się wykorzystanie kontrolowania jedzenia jako alternatywy dla kontroli życia, które wydawało mi się w tamtym czasie porażką. I tak wpadłam w zaburzenia odżywiania jak śliwka w kompot.
Zaburzenia odżywiania
Spora część książki poświęcona jest wyjaśnieniu czym są zaburzenia odżywiania, jak się je diagnozuje i jakie symptomy powinny nas skłonić do szukania pomocy. Dalej poznajemy przyczynę powstawania zaburzeń i ich wpływ na życie chorej lub chorego i ich rodzin.
Praktyka
W „Zaburzenia Odżywiania” Joanna Buraczek omawia temat jakby od środka, na przykładzie studium przypadku. Mamy wypowiedzi chorych i ich opiekunów. Leczenie poznajemy dzięki wypowiedzi terapeuty i psychodietetyka.
Poznajemy anoreksję z innej perspektywy
To, co szczególnie wybija się w książce to dogłębna wiedza i doświadczenie autorki w temacie anoreksji. Joanna Buraczek jak mało kto wie, co to jest anoreksja i potrafi o niej opowiedzieć w zrozumiały, zapadający w pamięć sposób. Poznajemy chorobę z innej perspektywy, nie takiej skrajnej jak najczęściej możemy widzieć w literaturze. To bardzo ważne, bo myślę że skrzywiono nam wizję tej choroby. Przez to ignorujemy wiele drobnych wskazówek u chorych, zwyczajnie je bagatelizując. Rozumiejąc co się dzieje, można byłoby zadziałać znacznie wcześniej.
Przyznam, że sama z literatury i filmów poznałam anoreksję pod postacią dziewczyn, które są tak chore, że nie pozwalają sobie pomóc. Tutaj nauczyłam się, że to tak nie musi być.
Wielowymiarowe spojrzenie na anoreksję
Dzięki rozmowom z osobami chorymi, ich rodzinami i specjalistami poznajemy temat wielowymiarowo.
Dowiadujemy się na czym polega choroba, co może do niej doprowadzić, na jakie sygnały zwrócić uwagę, na czym polega leczenie i jak to się odbywa w specjalistycznych ośrodkach oraz na terapii. Jeśli nie dotyczy to Ciebie, twojego dziecka ani siostry czy brata, i tak warto przeczytać jeśli masz taką okazję. Potraktuj to jako nieodrobioną z powodu nieobecności w szkole lekcję z przedmiotu „życie”.
Prewencja
Po lekturze jeszcze bardziej dotarło do mnie, że my jako społeczeństwo, musimy zacząć stawiać na prewencję, edukację i działanie kiedy wydaje się że jeszcze nic się nie dzieje. Przywykliśmy do tego, że nastolatki i młode kobiety nie lubią swojego wyglądu. Racjonalizujemy sobie najbardziej skrajne zachowania.
Nieraz wydaje się, że to ta ambitna dziewczynka, która dużo ćwiczy i zdrowo je, ma przed sobą świetlaną przyszłość. Może i tak, ale czy ktoś jej zapytał jak się z tym czuje i dlaczego to robi? A ten młody mężczyzna, który wylicza każdą kalorię, na wakacje jeździ z wagą a na przyjęcia przynosi swoje własne pudełka, czy faktycznie jest mu z tym dobrze? I pan Staszek, znany i lubiany przez gospodynie z powodu tego, że zjada wszystko co się mu podsunie pod nos, czy on nie zmaga się z kompulsywnym jedzeniem?
Nadzieja
Pod koniec czytania w głowie pojawiło mi się podsumowanie książki, które moim zdaniem najlepiej oddaje jej sens. Joanna Buraczek, która na codzień pracuje jako terapeutka w Centrum Terapeutycznym Sięgam poMoc, stworzyła książkę o zdrowieniu, która wyjaśnia problem i daje nadzieję. To pierwszy raz kiedy mam kontakt z takim podejściem do tematu anoreksji i po zakończeniu lektury mam silne poczucie: wszystko będzie dobrze. Nie miałam tego w przeszłości i jestem wdzięczna za możliwość jej przeczytania. Bardzo podoba mi się też podejście do leczenia. Zdrowiejąc, pacjenci odkrywają swoje super moce i cele. Bo poczucie wewnętrznej siły i sensu życia mają magiczną moc wyciągnięcia człowieka z największych dołków.
Mam nadzieję, że ta recenzja zainspiruje Cię do refleksji. Jeśli chcesz zrozumienia czym są zaburzenia odżywiania i szukasz nadziei na lepsze jutro, „Zaburzenia odżywiania” Joanny Buraczek idealnie nadają się na początek.