Cztery style jedzenia – i tylko jeden, który naprawdę Ci służy
Punktem wyjścia do zyskania żywieniowej wolności jest zrozumienie co się dzieje i dlaczego. Dzięki temu zamiast działać na ślepo - możesz stworzyć PLAN.
W kulturze diet i wiecznego poprawiania siebie jedzenie przestaje być prostą, fizjologiczną potrzebą. Staje się testem moralności, sposobem na kontrolę, ucieczką przed emocjami albo reakcją na otaczające nas bodźce. Nic dziwnego, że wiele osób czuje się przy jedzeniu jak na polu minowym – z jednej strony chcą „jeść zdrowo”, z drugiej tęsknią za przysmakami i mają dość poczucia winy oraz kompulsywnych napadów.
Dobrze to znam. I właśnie dlatego chcę dziś opowiedzieć Ci o czterech systemach jedzenia, które kształtują nasze codzienne wybory – oraz o tym, który z nich daje wolność.
Z punktu widzenia biologii, jedzenie służy zaspokajaniu głodu. I właśnie z tą jego funkcją mamy największy kłopot. Nie zawsze nam to wychodzi. Dużo lepiej radzimy sobie z funkcją społeczną jedzenia: podtrzymywaniem tradycji, rytuałami, a także... dietami. Odżywianie ciała zgodnie z jego realnymi potrzebami wychodzi nam średnio.
Nie dzieje się dlatego, że nie wiemy, co i jak jeść. Informacji mamy pod dostatkiem.
Problem polega na tym, że myślimy o jedzeniu przez pryzmat walki: dobra i zła, grzechu i oczyszczenia, zasłużenia i kary. Jedzenie dawno przestało być jedzeniem a stało się testem charakteru.
Zdarzyło ci się kiedyś zjeść coś „niewłaściwego” i zamiast sytości poczuć wstyd? Znasz to uczucie, gdy jesteś głodna_y, ale odkładasz jedzenie, bo „jeszcze za wcześnie”, „nie zasłużyła_em”, „trzeba się powstrzymać”? Albo wręcz przeciwnie – jesteś pełna_y, ale coś w tobie mówi: „to ostatni raz”, „jutro zacznę od nowa”, „lepiej dokończyć teraz, niż zostawić na potem”?
Nie ma co się dziwić temu zjawisko a tym bardziej wstydzić.
To system, w którym funkcjonujemy, sprawia, że jesteśmy zawieszeni między skrajnymi zachowaniami i emocjami, lękiem i pragnieniem, rezygnacją i nadzieją. Życie toczy się pomiędzy kolejnymi próbami kontroli a chęcią ulgi.
W tym systemie wyłaniają się cztery popularne style jedzenia: restrykcyjny, emocjonalny, zewnętrzny i intuicyjny.
Zanim je omówimy – zrób małe ćwiczenie. Przypomnij sobie ostatni posiłek. Czy była_eś głodna_y? Czy go zapamiętała_eś? Czy była tam przyjemność? Ciekawość? Spokój? Jeśli nie – możliwe, że działał inny mechanizm niż intuicja. Jak myślisz, jaki?
1. Jedzenie restrykcyjne
To styl, który często mylony jest ze „zdrowym stylem życia”. Pod spodem kryje się jednak sztywność, napięcie i wieczna lista zakazów oraz nakazów. Nie jesz, kiedy czujesz głód – jesz, kiedy „wolno”. Rytm wyznaczają godziny, kalorie, skład, reguły.
Restrykcyjne jedzenie to sposób na niesłyszenie ciała. Niby wszystko dopracowane co do szczegółu – ale po to, by spacyfikować ciało, które postrzegane jest jako zachłanne, niegodne zaufania.
Na czym polega: Styl oparty na kontroli, zakazach i celowym ograniczaniu kalorii – niezależnie od głodu i sytości.
Typowe przekonania:
„Nie wolno mi jeść więcej niż 1800 kcal.”
„Jeśli zjem pizzę, muszę to odpracować.”
„Słodycze są złe, nie mogę ich mieć w domu.”
Skutki:
obsesyjne myślenie o jedzeniu,
objadanie się po złamaniu zasad,
wstyd po zjedzeniu „czegoś niedozwolonego”,
utrata kontaktu z sygnałami ciała.
To jedzenie oddelegowane systemowi z zewnątrz – z braku zaufania do siebie lub z lęku.
2. Jedzenie emocjonalne
To styl, w którym jedzenie reguluje emocje, nie głód.
Wyobraź sobie, że jest wieczór. Cisza, zmęczenie, smutek. Otwierasz wszystkie szafki kuchenne, jakby czegoś szukając, sam_a nie wiesz czego. Nie jesteś głodna_y ale czegoś bardzo potrzebujesz: ukojenia, obecności, zatrzymania świata. Zaczynasz jeść.
Innym razem jesteś przeciążona, zagubiona w zadaniach – i jedzenie staje się pretekstem, by się zatrzymać. Redukuje napięcie. I to działa.
Jedzenie emocjonalne nie jest słabością. To zwyczajna strategia, często najlepsza dostępna w danej chwili. Problem pojawia się, gdy staje się jedynym narzędziem regulacji, bo wtedy emocje nie dostają przestrzeni do wybrzmienia, a ciało obciążone zostaje nadmiarem niepotrzebnego pokarmu.
Na czym polega: To jedzenie jako odpowiedź na emocje – nie głód fizyczny.
Typowe sytuacje:
sięganie po czekoladę z tęsknoty,
chipsy z nudów, frustracji, napięcia,
emocjonalny głód na konkretne smaki lub tekstury mimo braku głodu fizycznego.
Skutki:
poczucie winy,
błędne koło przejadania i diet,
trudność w odróżnieniu głodu od emocji.
Emocjonalne jedzenie to plaster – daje ulgę, ale nie leczy rany. Gdy brakuje innych sposobów regulacji – staje się nawykiem, który nie niesie ukojenia.
3. Jedzenie zewnętrzne
To styl przypadkowego jedzenia, wynikający z okoliczności, nie z potrzeb ciała ani emocji.
Nie jesteś głodna_y, ale czujesz zapach piekarni. Ktoś obok coś chrupie. Zostały resztki na stole. Widzisz reklamę apetycznych lodów. Jesz, bo coś wygląda dobrze – nie dlatego, że ciało prosi o pokarm.
Na czym polega: To jedzenie jako odpowiedź na bodźce zewnętrzne: zapach, widok, reklama, pora dnia.
Typowe sytuacje:
ciasto w kawiarni „bo ładnie wygląda”,
jedzenie obiadu „bo pora”, mimo braku głodu,
sięganie po coś, bo „wszyscy jedzą”.
Skutki:
przejadanie,
zerwanie kontaktu z ciałem,
jedzenie z automatu.
Zewnętrzne jedzenie to pozwolenie by świat sterował naszymi wyborami – często nieświadomie. Jakbyśmy byli na autopilocie, widzisz pokarm - „jedz”.
4. Jedzenie intuicyjne
Ten styl to powrót do podstaw, czyli naturalnej zdolności ciała do samoregulacji. Opiera się na relacji z ciałem, które nie potrzebuje kontrolera tylko uważnego słuchacza.
Zaufanie do siebie, często utracone przez diety lub wychowanie, trzeba odbudować. Wymaga to zbierania doświadczenia, czasu i odwagi, by znów polegać na sobie.
Intuicja to nie zachcianka ani impuls, tylko decyzja oparta na obecności i wiedzy o sobie.
Na czym polega: To styl oparty na zaufaniu do sygnałów ciała, elastyczności i neutralnym stosunku do jedzenia.
Charakterystyczne elementy:
jedzenie, gdy czujesz głód – niezależnie od pory,
przerywanie, gdy czujesz sytość,
brak moralnych ocen („dobre”, „złe”),
decyzje oparte na dobrostanie, nie lęku.
Skutki:
stabilna masa ciała,
spokój w relacji z jedzeniem,
odzyskanie zaufania do ciała i siebie.
Jedzenie intuicyjne jest konkretną praktyką. Nie ma w nim chaosu. Wymaga czasu, łagodności, ciekawości i postanowienia by porzucić walkę na rzecz współpracy.
Wszystkiego po trochu
Nie wiem jak ty, ale ja miałam w sobie po trochu każdego stylu. Choć intuicji było w tym wszystkim najmniej. Od dziecka jedzenie intuicyjne nie było dla mnie dostępne. Trzeba się było dostosować lub wykorzystać okazję w imię zasady: “Kto zostawia na potem, ten spasie kotem”.
Okres nastoletni i wczesna młodość upłynęły mi pod znakiem wiecznej diety, a przerwy między restrykcjam – pod znakiem jedzenia zewnętrznego. Odżywiania intuicyjnego nauczyłam się świadomie, stawiając wszystko na jedną kartę i poznając swoje ciało.
Nie jesteś sam_a, jeśli czujesz, że jedzenie jest trudne, jeśli od lat jesteś rozdarta_y między „trzeba się pilnować”, „mam już dość”, „chcę jeść”.
Jeśli zechcesz, z czasem nauczysz się słyszeć głos swojej intuicji. Ale zacznij już dziś – szkoda czasu na odkładanie. Jedynie jedzenie oparte o intuicję służy ciału i głowie.
Tylko ono opiera się na wzajemnym zaufaniu między tobą a twoim ciałem. Nie traktuje ciała jak przeciwnika, a jedzenia jak wrogiej siły. Nie ignoruje emocji, nie udaje, że świat zewnętrzny nie istnieje i do niczego nie zmusza. Uczy, jak jeść z szacunkiem do siebie.
To idealne rozwiązanie dla zmęczonych walką i szukających spokoju, dla tych pragnących wolności.
Od czego zacząć?
Zacznij od obserwacji.
Co decyduje o tym, że sięgasz po jedzenie? Głód? Napięcie? Zapach? Nuda?
Zacznij notować.
Co jadłaś? O której? Czy byłaś głodna? Czy poczułaś sytość?
Daj sobie prawo do błędów.
Jedzenie intuicyjne to praktyka, a nie test charakteru.
Zadbaj o podstawy: sen, odpoczynek, regularność odżywczych posiłków. Głodne ciało = chaotyczne, impulsywne decyzje.
I przede wszystkim: zwróć się ku sobie, bo twoje ciało sporo wie i chętnie mówi, tylko trzeba się nauczyć słuchać.
Nie wiesz, jak zacząć?
Pobierz bezpłatny ZESZYT GŁODU + KARTY TRANSFORMACJI oraz opracowanie „AMNESTIA” i rozpocznij swoją drogę do wolności już dziś.
Skorzystaj z konsultacji 1:1, zacznij od bezpłatnego spotkania wprowadzającego - SPRAWDŹ TUTAJ.